wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 13

Myślałam o następnym fanficu. Albo może to będzie po prostu opowiadanie? Mówicie, co o tym myślicie. Z tym fanficiem jestem do przodu więc rozdziały będą znowu regularnie, w poniedziałki, jak zawsze :)

Luke

Wyszedłem z pokoju Sally i zszedłem na dół do chłopaków. Beau, Jai i James leżeli na kanapie i oglądali telewizję a Skip przeglądał lodówkę w poszukiwaniu jedzenia. 
- To kogo zapraszamy na impre? - Zapytałem siadając obok mojego bliźniaka. 
- Kogo sie tylko da. - Odparł Beau. - Zadzwońmy do tej dziewczyny, która dopiero się wprowadziła. Jak ona tam miała na imię? Lea? Sandy?
- Chelsea. - Powiedział Daniel przyłączając się do rozmowy. - Przyjechała tu ze swoim bratem, są nawet spoko.
- Oczywiście wszystkich sąsiadów. Może Cam znowu przyniesie wódkę. - Jai aż zatarł ręce i wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- A Sally przyjdzie? Nie była z nami na żadnej imprezie. Może się nas boi? - Zastanawiał się James.
- Też bym się nas bał gdybym nie znał nas tak dobrze. - Stwierdził najstarszy chłopak poprawiając snapbacka.
- Będzie, właśnie z nią gadałem. - Odparłem a reszta chłopaków popatrzyła na mnie dziwnie. - No co? 
- Zaliczasz ją dzisiaj? - Zapytał Jai. Beau i Yammouni zaczęli się śmiać a Skip skrzywił się lekko.
- Przecież dopiero co zaczęliśmy chodzić. Mam ją tak od razu zerżnąć? - Zapytałem zmieszany. Miałem nadzieję, że nie było tego po mnie widać.
- Upij ją trochę i zacznij czarować, nie oprze się temu twojemu urokowi. - Zażartował chłopak ze snapbackiem.
- Nie sądzę, żeby się na to zgodziła. - Zachichotałem na myśl o tym, jak zareagowałaby dziewczyna, gdybym powiedział jej, co zakładali chłopcy.
- Kiedyś musicie to zrobić. A dzisiaj jest idealna okazja. - James popatrzył na mnie kiwając zabawnie brwiami a ja lekko się zaczerwieniłem. Chociaż nie byłem naprawdę chłopakiem Sally to zacząłem rozważać pomysł moich przyjaciół. Była naprawdę gorąca, ale lubiła Daniela. Poza tym nie chciałem jej wykorzystać. Postanowiłem więc, że jeżeli da mi jasno do zrozumienia, że chce się ze mną ruchać to wtedy zacznę działać. "Mogę jej ewentualnie pomóc w dobrej zabawie. Zaproponować kilka drinków z dużą ilością alkoholu lub zaproponować grę w butelkę..."
- Coś ty się tak zamyślił Luke? - Zapytał Daniel z przekąsem.
- Pewnie zastanawia się jak zaciągnąć naszą małą przyjaciółkę do łóżka. - Zaśmiał się chłopak ze snapbackiem biorąc telefon do ręki. - Ja obdzwinię wszystkich znajomych a wy załatwcie coś do żarcia. - Polecił Beau.
Zamówiłem pizzę i wysłałem Jamesa, i Jai'a po piwo i różne inne atrakcje. Skip ozdabiał dom.
Nie mogłem doczekać się imprezy.

               *            *           *
Sally

Kiedy wyszłam z pokoju impreza trwała już w najlepsze. Głośna muzyka i alkohol to to, za czym tęskniłam. Może i mam za słabą głowę, ale co tam. Teraz miałam imprezować z Janoskians! Zawsze chciałam iść z nimi na melanż. Z nimi nie ma nudy.
- No, Sally, nareszcie jesteś! - Krzyknął Beau. Wszedł na stolik i włączył mikrofon.
- Ludzie! Poznajcie Sally! - Jego głos i wydobył się z głośników i wszyscy popatrzyli na nas.
- Sally... - Zwrócił się do mnie. - To są ludzie. 
- Cześć! - Krzyknęli chórem imprezowicze i wrócili do przerwanej zabawy.
- I po co to było? - Zachichotałam pomagając chłopakowi zejść ze stołu.
- Nie wiem. Baw się dobrze! - Chłopak ze snapbackiem pomachał mi i wskazał na grupkę ludzi stłoczoną w samym kącie pomieszczenia.
Podeszłam tam i zobaczyłam Skipa. Siedział w kółku i kręcił butelką a wokół niego siedziało kilkanaście osób. W tym gapiące się na niego z uwielbieniem dziewczyny.
Wzięłam szybko łyka jakiegoś drinka i przysiadłam się do gry.
Szkło zakręciło się kilka razy i powoli wskazało... Na mnie. W tamtej chwili dziękowałam Bogu za mojego farta.
Daniel spojrzał na mnie zaskoczony i uśmiechnął się uroczo. Coś mi mówiło, że jestem cała czerwona na twarzy, ale w tamtej chwili się tym nie przejmowałam.
Chłopak zbliżył się powoli i pocałował mnie. Poczułam w brzuchu tysiące motyli. I fajerwerki. Motylkowe fajerwerki. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie, ale niestety inni byli trochę zniecierpliwieni. Zostaliśmy rozdzieleni co nie spodobało się ani mi, ani Skipowi.
- Teraz ty kręcisz. - Jakiś gość wręczył mi bytelkę a ja niewiele myśląc zakręciłam nią i wylosowałam blondynkę. Wyglądała sztucznie i tanio. Wygięła usta coś na kształt uśmiechu i pochyliła się ku mnie akurat kiedy ktoś pociągnął mnie za ramię.
- Szukałem cię. - Powiedział Luke.
- W samą porę się zjawiłeś. Już myślałam, że będę musiała się lizać z... nią. - Wskazałam dyskretnie palcem na dziewczynę, którą wylosowałam.
- Całowałaś się z Danielem? - Zapytał starszy bliźniak uśmiechając się pod nosem.
- Może. - Zaczerwieniłam się a Luke zachichotał. Opowiedziałam mu o tym, jak Skip się uśmiechnął i jaki był zawiedziony, kiedy odciągnięto nas od siebie.
- No to musimy to oblać! - Stwierdził dając mi kieliszek wódki. Z początku się opierałam, ale kiedy chłopak podniósł kieliszek do toastu zrobiłam to samo i duszkiem wypiłam jego zawartość.
- Chodźmy trochę popływać. - Luke pociągnął mnie w stronę basenu, w którym znajdowało się pełno osób.
- Nie mam na sobie stroju kąpielowego. - Szepnęłam.
- Jak dla mnie to możesz pływać nawet nago. - Zażartował chłopak a ja grożąc mu palcem zdjęłam z siebie bluzkę na ramiączka i szorty. Rzuciłam je gdzieś na bok i w bieliźnie weszłam do wody zaraz za bliźniakiem, który miał na sobie spodenki do kolan.
Luke złapał mnie za rękę i razem popłynęliśmy na głęboką wodę gdzie prawie nikogo nie było. 
Chlapaliśmy się i śmialiśmy tak głośno, że ludzie zaczynali się na nas gapić. 
Chłopak zanurkował i próbował rozpiąć mi stanik na co ja zaczęłam go podtapiać. Ta "zabawa" trwała aż Luke'owi zaczęło kończyć się powietrze. Starszy bliźniak wynurzył się i ogłośił chwilowe zawieszenie broni na co pokowałam niechętnie głową.
Wyszliśmy z wody i skierowaliśmy się z stronę jacuzzi biorąc po drodze kilka drinków. Usiadłam w ciepłej wodzie dokładnie przed Luke'iem, który przyglądał mi się z dziwnym wyrazem twarzy. Uznałam, że jest troche wstawiony, tak samo jak ja, i nie należy się tym zbytnio przejmować.
- Wiesz. - Powiedziałam próbując przekrzyczeć głośną muzykę. - Jesteś całkiem fajnym niby chłopakiem. - Odparłam dopijając resztkę alkoholu. 
- A ty jesteś całkiem fajną niby dziewczyną. - Odpowiedział z uśmiechem chłopak. - Chociaż miałem lepsze.
Kopnęłam go pod wodą na co zachichotał. 
Nastała chwila milczenia, która ani troche nie była krępująca. Po prostu siedzieliśmy patrząc na siebie a w okół nas ludzie tańczyli w rytm dzikiej muzyki. 
Zauważyłam, że Luke się do mnie podsówa dopiero kiedy sama zaczęłam się do niego zbliżać. 
Kiedy siedzieliśmy już całkiem blisko siebie chłopak wplątał delikatnie  palce w moje czarne włosy.
- Całkiem spoko jest ta wasza impreza. - Szepnęłam spoglądając w oczy starszego bliźniaka.
- Mhm. - Mruknął Luke pochylając się nade mną. Pocałował mnie. Nie poczułam w sumie nic specjalnego, zaledwie lekkie mrowienie na ustach, ale po tylu drinkach nawet pocałunek z nieznajomym wydałby mi się szalenie podniecający. Chłopak objął mnie w pasie a ja zarzuciłam ręcę na jego szyję.
Łaskotało mnie lekko w brzuchu, albo przez alkohol, albo po prostu Luke tak na mnie działał. Otworzyłam lekko oczy i zamiast bliźniaka zobaczyłam twarz Daniela. Przypomniało mi się jak jeszcze tego samego wieczoru się z nim całowałam i jak dobrze się z nim czułam.
Odskoczyłam od Luke'a jak oparzona i próbowałam się podnieść, chciałam jak najszybciej z tamtąd uciec.
- Sally..?- Westchnął starszy bliźniak wstając niepewnie na nogi. Skołowana zatoczyłam się do tyłu i niemal wypadłam z jacuzzi.
- Prze-przepraszam. - Wydukałam i uciekłam. 
Zapomniałam o swoim ubraniu, które leżało gdzieś przy basenie i pobiegłam prosto do mojego pokoju czując łzy w oczach. Zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o nie zsuwając się na ziemię.
Czułam się jak zdzira. Nie chodziłam ze Skipem, ale poczułam się, jakbym go zdradzała. "A co jeśli to zobaczył? Może nie będzie chciał mieć ze mną nic wspólnego?!". Takie myśli chodziły mi po głowie i chociaż wiedziałam, że trochę przesadzam nie mogłam ich od siebie odpędzić.
Pochlipując przebrałam się w nową bieliznę i czyste ubranie. Chciałam się jakiś ogarnąć przed ponownym wejściem na imprezę, ale pomyślałam, że i tak wszyscy uznają, że się zchlałam.
Chciałam znaleźć kogoś, z kim mogłabym porozmawiać. Musiałam znaleźć Beau'a. 
Wypatrzyłam go na drugim końcu pokoju jak rozmawiał z jakimś gościem. 
- Beau. - Rzuciłam na powitanie przerywając jego rozmowę z nieznajomym. - Musimy pogadać.
Chłopak spojrzał na mnie i uśmiech znikł z jego twarzy.
- Zgadamy się później. - Powiedział do kolegi i zwrócił się do mnie. - O co chodzi?
- Nie tutaj. - Szepnęłam. Beau spojrzał za mnie i wytrzeszczył oczy ze zdziwienia. Już chciałam się odwrócić kiedy chłopak ze snapbackiem odezwał się drżącym głosem.
- Świetnie. - Wymamrotał uśmiechając się do mnie nerwowo. - Znam doskonałe miejsce do prywatnych rozmów. Chodźmy. - Chwycił mnie trochę za mocno i poprowadził za sobą.
- O co chodzi?? Co się stało?? - Zapytałam wyrywając się z jego uścisku. Chłopak znowu zerknął w tamto miejsce a ja podążyłam za jego spojrzeniem.
- Sally, nie... - Ale było już za późno. Kiedy zobaczyłam to, co tak zdenerwowało Beau'a mój nastruj uległ natychmiastowemu pogorszeniu. Przy barku stał Daniel z jakąś dziewczyną (muszę przyznać z niechęcią, że była całkiem ładna) i całował się z nią. Aż gotowałam się z wściekłości. To ja się tak zamartwiałam moim pocałunkiem z Luke'iem a ten dupek jakby nigdy nic lizał się z jakąś blond panną. SUPER. Jakiś cichy głosik w mojej głowie podpowiedział mi, że w ogóle nie obchodzę Daniela na co zdenerwowałam się jeszcze bardziej.
Wkurwiona rozglądałam się za jakimś ostrym nażędziem kiedy zobaczyłam grupkę ludzi stojących na parkiecie. Chwilę później ruszyłam w ich stronę szybkim krokiem. Beau wołał za mną, ale ja nie zwracałam na niego uwagi. Już wiedziałam co zrobić. 
"Zemsta będzie słodka"

2 komentarze:

  1. Rozdział świetny jak zawsze. Długo na niego czekałam ale się opłacało :) jestem ciekawa co takie wymyśli Sally ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudny rozdział *-*
    idk co wymyśli Sally ;3
    jestem choooolernie ciekawa ^^
    czekam na następny :) /L.

    OdpowiedzUsuń